Krótka informacja o filmie. „Smerfy” z 2011 r. to film o przygodach, rozgrywających się w Nowym Jorku, popularnych i lubianych postaci, stworzonych w 1958 r. przez belgijskiego rysownika komiksów Peyo. Film, mimo zupełnie nowej fabuły, bazuje na głównym konflikcie znanym z wcześniejszych opowieści o Smerfach – walce ze złym
Czy zastanawiali się Państwo kiedyś, dlaczego dzieci podczas oglądania bajek patrzą w ekran monitora tak zafascynowane, jakby widziały jakiś cudowny świat? Dzieje się tak dlatego, że mały odbiorca bajki przeżywa przygody bohaterów, jakby sam brał w nich udział. Boi się jak oni i cieszy się jak oni. Bajki dla dzieci mają funkcję terapeutyczną, ponieważ dzięki temu, że nasi milusińscy tak bardzo wciągają się w przedstawianą historię, mają okazję przeżywać wiele różnych emocji. Przygotowaliśmy zatem dla naszych małych odbiorców szeroki wybór bajek online. Wśród ich bohaterów odnajdą Państwo swoich ulubieńców z dzieciństwa: Bolka i Lolka, Muminka, Elmo, ale także nowsze postacie znane dzieciom w telewizji: świnkę Peppę, Shreka czy przebojowe Pingwiny z Madagaskaru. Największą zaletą oglądania bajek online jest to, że można to robić zawsze, kiedy przyjdzie na to ochota, a nie w wyznaczonych godzinach. Gdy czytasz, ogranicz źródło światła do minimum. Przystępując do czytania bajki na dobranoc, dobrze jest ograniczyć źródła światła do minimum. Dzieci powinny być już przygotowane do spania, w piżamach, z umytymi zębami, przykryte kołdrą. Początek bajki powinien być dla dziecka intrygujący, w celu przykucia jego uwagi.
[MAŁA SYRENKA] ,,TO TAKI WIHAJSTER'' Jak byłam mała uwielbiałam księżniczki Disneya. Zawsze chciałam zostać jedną z nich, założyć jedną z tych pięknych balowych sukien i zatańczyć w wielkiej sali balowej. Albo zostać syrenką. Pamiętacie historię Arielki i księcia Eryka? Uwielbiam tą bajkę, dlatego chciałabym Wam ją przypomnieć, tylko że w wersji tekstowej jako bajkę na dobranoc. Zapraszam dalej! W morskich głębinach żyła sobie mała syrenka, Arielka. Uwielbiała badać podwodną krainę, ale nade wszystko marzyła o życiu na lądzie i zostaniu człowiekiem. Arielka ciągle poszukiwała rzeczy należących do ludzi. Kiedy znalazła z Florkiem dziwny rozwidlony obiekt, wypłynęła na powierzchnię, by pokazać go mewie o imieniu Blagier. „To taki wihajster” — oświadczyła mewa. Król Tryton, ojciec Arielki, rządził całym morzem. Uważał, że ludzie są niebezpieczni. Kiedy dowiedział się, że jego córka wypływała na powierzchnię, zakazał jej tego robić! Poprosił także kraba Sebastiana, aby jej ciągle pilnował. Arielka jednak ciągle wymykała się na powierzchnię. Pewnej nocy na morzu rozpętał się straszliwy sztorm. Arielka i Florek zauważyli Księcia, który wypadł za burtę wielkiego okrętu. „Muszę go uratować” — krzyknęła syrenka. Arielka przeniosła księcia Eryka na plażę i zaśpiewała dla niego. Potem odpłynęła. Eryk tylko przez moment widział twarz Arielki, ale wciąż brzmiał mu w uszach jej piękny głos. Chcąc znowu zobaczyć księcia, Arielka zgodziła się oddać swój głos wiedźmie morskiej, Urszuli. Wiedźma miała niecny plan, wypowiedziała zaklęcie… …i zmieniła Arielkę w człowieka! Arielka miała sprawić, by książę Eryk pocałował ją przed zachodem słońca trzeciego dnia, inaczej stałaby się znowu syreną. Co gorsza, na zawsze należałaby wtedy do Urszuli! Zauroczony pięknością Arielki Eryk pokazał jej swoje królestwo. Książę był nią coraz bardziej zachwycony, ale przez dwa dni jej nie pocałował. Urszula obawiała się, że książę zakocha się w Arielce, dlatego przemieniła się w piękną Vanessę. Zamierzała rozkochać w sobie księcia. Wiedźma przebrana za Vanessę i mówiąca głosem Arielki rzuciła na Eryka zaklęcie. Był przekonany, że kocha Vanessę. Zamierzał ją poślubić! Arielka utraciła swego ukochanego. Tuż przed zachodem słońca trzeciego dnia Blagier odkrył, że Vanessa jest przebraną Urszulą. Pospieszył ostrzec Arielkę. Sebastian popłynął znaleźć króla Trytona, a Arielka i Florek skierowali się w stronę okrętu Eryka. Z pomocą przyjaciół Arielka zapobiegła ślubowi i odzyskała głos. Uwolniony od zaklęcia Urszuli książę Eryk zrozumiał, że kocha tylko Arielkę. Było jednak za późno. Słońce już zaszło, gdy książę pierwszy raz pocałował syrenkę. Arielka znowu stała się syreną i należała do Urszuli. Aby uratować córkę, król Tryton oddał Urszuli swoją moc i stał się jej więźniem. „Jestem władczynią oceanu” — krzyczała Urszula. Wiedźma coraz bardziej rosła i górowała nad oceanem. Książę Eryk wskoczył na pokład starego statku. Skierował połamany dziób okrętu prosto w serce Urszuli. Wiedźma zniknęła wśród fal. Gdy Urszula zginęła, król Tryton odzyskał swoją moc. Widząc, jak bardzo Arielka kocha księcia Eryka, spełnił jej życzenie: zmienił ją w człowieka! Arielka i książę Eryk pobrali się i żyli szczęśliwie w zamku nad brzegiem morza. KONIEC BAJKI ! JAK PODOBAŁA WAM SIĘ BAJKA? JAKĄ NASTĘPNĄ HISTORIĘ CHCIELIBYŚCIE PRZECZYTAĆ?
MOJE BAJECZKI O SMERFACH, PEYO • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 12739493788 Być pozytywną osobą to bardzo ważne w życiu. Musimy tego uczyć młodsze pokolenie, nie tylko po to, by zmienić stereotyp o narodzie polskim jako społeczeństwa narzekaczy, ale po prostu, by wszystkim żyło się lepiej. Dobre wzorce? Na przykład… Elf Optymista. Oto druga z bajek przydatnych w podróży, ale i na domowe pogadanki/usypianki. Poniżej wersja do czytania, ale zachęcamy także do posłuchania – czyta niezrównana Justyna Siepietowska-Jarzyńska. Bonjour, Guten Tag, Buongiorno, Kalimera, Good Morning, Bongu – tak brzmi powitanie w różnych językach europejskich. Poznajecie któryś? Dziś będzie bajka o elfie, a konkretnie Elfie Optymiście. To taki koleś… – A dlaczego nie o mnie? Przerwał Elf Narzekacz. Spokojnie, jeszcze usłyszysz o sobie długie opowiadanie, w końcu zasługujesz na to. Elf Narzekacz zarumienił się niczym najbardziej czerwony pomidor w elfim ogrodzie. Teraz jednak, niczym super handlowiec, spróbuję wszystkich przekonać, że warto zawsze patrzeć na świat przez różowe okulary. – Ja mam żółte, bo w różowym mi nie do twarzy – odparł Elf Modniś. – Eee tam, szkoda pieniędzy na jakieś tam okulary – dodał Elf Skąpiec. Nie o to mi chodzi. Różowe okulary… – No właśnie – o co tobie chodzi? Pytał Elf Narzekacz. Już wyjaśniam przemiłe, lecz wiecznie przeszkadzające w opowieściach elfy… Różowe okulary to takie powiedzenie. Jeśli zauważacie same dobre rzeczy, lubicie ludzi, zwierzęta, cały świat, wierzycie, że to co robicie na pewno wam się uda, – nosicie różowe okulary, wcale ich nie mając na nosie. – A są w odmianie różowo–żółtej? Nie dawał za wygraną Elf Modniś. Elf Optymista by dla ciebie takie znalazł. On zawsze widzi szklankę do połowy pełną. – No jak każdy – stwierdził Elf Planowacz. Nie każdy. Załóżmy, że przyniosłem wam kubek z ulubionym napojem: wodą, sokiem ze świeżych owoców, herbatką, co tam lubicie. – Colą, Fantą, Spritem – rozmarzył się Elf Smakosz. No bez przesady, pamiętajcie o zdrowym odżywianiu. Kubek jest napełniony napojem do połowy – Elf Optymista tak o tym powie, ale Elf Narzekacz stwierdzi, że brakuje połowy napoju. – Przecież to to samo – dyskutował Elf Narzekacz. – To mogę już wypić ten kubek? Niecierpliwił się Elf Smakosz. Elfie Smakoszu – kubka nie wypijesz (ani nawet nie zjesz), tylko napój lub inną zawartość (ja jem prosto z kubka musli bez mleka i orzechy, takie małe dziwactwo) – to po pierwsze. Ty i Elf Optymista widzicie w środku zawartość, jak sądzę dla was atrakcyjną, Elf Narzekacz zapewne od razu, by spytał – dlaczego tak mało, bo zauważa najpierw te gorsze informacje, dopiero potem dostrzegając te lepsze (jeśli w ogóle je zobaczy). – Jak za długo będą myśleć, wypiję i ich napoje – śmiał się Elf Smakosz. Trafiłeś w sedno Elfie Smakoszu. Trzeba doceniać to co się ma, bo niespodziewanie może zniknąć. Na przykład ostatnio dotarły do mnie wieści, że dzieci nagle zaczęły chcieć chodzić do szkoły i to wcale nie efekt mojej domniemanej wady słuchu. Ale nie o tym chciałem gadać. Bohaterem historii mianowałem przecież Elfa Optymistę. Gdyby nie on, wiele szalonych prezentowych zamówień od dzieci nie zostałoby zrealizowanych. Bywają chwile, w których Św. Mikołaj już załamuje ręce a Elf Optymista prawie zawsze znajduje sposób na wyprodukowanie odpowiedniego podarku. – Taaa i pozostałe elfy mają przez niego dodatkową robotę – wtrącił się niezawodny Elf Narzekacz. – Elfie Narzekaczu, słyszałem, że zając ma wolne etaty, tylko czy zamienisz przytulne podbiegunowe lokum na nieznany sobie las? Włączył się do rozmowy Elf Planowacz. – A może go wysłać do Gargamela? Zapytał Elf Złośliwiec i po chwili sam sobie odpowiedział. – Chyba jednak nie, szkoda tego nicponia i jego kotka Klakiera, wystarczy, że smerfy dają im do wiwatu. Elf Narzekacz nie pozostał mu dłużny i odpowiedział w nie do końca miły sposób. Pozostałe elfy zamiast ich rozdzielać podburzały atmosferę (w tym momencie autor opowieści musiał wyciąć z opowiadania kolejne 30 sekund wydarzeń, gdyż były one niegodne elfów). Groziło, że opowiadanie bajki zamieni się w nielichą bójkę. Musiałem jakoś zareagować, co uczyniłem spokojnym acz stanowczym tonem. Optymistyczna tajemnica Kochane elfy. Sądzicie, że wasza kłótnia będzie ze szczegółami w opowiadaniu? Jaki przykład dajecie dzieciom? Chciałbym opowiedzieć tę historię w miłej atmosferze. Na twarzy elfów pojawił się rumieniec wstydu. Niestety, tylko na moment. – Jaką historię? – O czym w ogóle opowiadasz? – Kiedy przyniosą przekąski? Elfom trochę zajęło czasu zanim skończyły przeszkadzać. Ech, tworzenie opowieści wspólnie z tymi małymi towarzyszami nie jest prostym zadaniem. 100 myśli w jednej chwili, do tego każdy chciałby jakoś zaistnieć w opowieści i się tym pochwalić na swoim Facebooku lub chociażby forum elfowym. Tym sposobem jesteśmy w połowie bajki, a ja nie zacząłem właściwie opowieści. W końcu nie wytrzymał Elf Modniś i niespodziewanie zarządził. – Podczas kłótni powstają zmarszczki a cera ulega przebarwieniu. Opanujcie emocje, skupcie uwagę na historii. Elf Narzekacz i Elf Złośliwiec sobie wszystko wyjaśnią później, a my posłuchajmy, bo inaczej zaraz nas położą spać… Czy ktoś analizował, dlaczego Elfowi Optymiście udaje się wykonać dobrze więcej czynności niż innym elfom? To żadna tajemnica – po prostu wierzy, że tak jak Bob Budowniczy zawsze da radę. Nawet, gdy czegoś nie umie, coś mu nie wychodzi albo są małe szanse na sukces, robi wszystko co w swojej mocy, by osiągnąć cel. Nie ważne, czy chodzi o wyścig na 255 metrów z garnkiem na głowie, zbudowanie wieży z kanciastych klocków, czy przekonanie Elfa Brudasa, by zrobił sobie wreszcie kąpiel (słowne przekonanie, bo Elf Siłacz pewnie by go od razu wrzucił do prysznic i trzymał tam co najmniej pół godziny). – Czyli Elf Optymista to połączenie wszystkich bohaterów jakie dzieci znają z bajek? Wow, mamy Elfa Supermana – drwił nadal Elf Złośliwiec. Wielkie marzenie Elf Superman, brzmi ciekawie… Nie, Elf Optymista też ponosi porażki, wcale nie tak rzadko, lecz wyciąga z nich wnioski. Każda porażka stanowi dla niego naukę i informację co można zrobić, by następnym zachować się lepiej. Co ciekawe, to prawdziwy marzyciel. Jednym z jego największych pragnień zawsze było zobaczyć na własne oczy wioskę smerfów. Poznać Smerfetkę, sprawdzić czy Maruda jest tak uciążliwy jak ElfNarzekacz, poznać Smerfetkę, podenerwować Klakiera, mówiłem już, że także chciał poznać Smerfetkę? Smerfy raz na 10 lat czynią swoją wioskę otwartą dla wybranych postaci bajkowych i tym razem postanowiły zaprosić po 3 elfy, gumisie i krasnale. Z grona elfów chęć wyjazdu zgłosiły prawie wszystkie. – Ja się nie zgłosiłem – zaprotestował Elf Narzekacz. Dobra, uściślijmy – wioskę smerfów chciały odwiedzić prawie wszystkie elfy poza kilkoma, w tym Elfem Narzekaczem. – Uznał, że na kole podbiegunowym ma wystarczająco dużo powodów do wyrażania swojego niezadowolenia i daleki wyjazd mu niepotrzebny – nie mógł się powstrzymać Elf Złośliwiec. – Kategorycznie zaprzeczam. Ten wyjazd miał być z noclegiem w domkach grzybowych a ja nie lubię tego rodzaju roślin – bronił się Elf Narzekacz. Mniejsza o to. Za organizację zabrała się Elfka Loteryjka, która z pomocą Elfa Planowacza uznała, że do wioski smerfów pojadą trzy elfy, które okażą się najlepsze w trzech konkurencjach – za każdą z nich dostaną punkty i ich suma zadecyduje o wyniku. Elf Optymista dobrze umiał czytać, zatem szybko uzyskał informacje, komentując je na głos: – Artystyczne pakowanie prezentów na czas – tu sobie nieźle radzę – mówił. – Test z wiedzy o historii smerfów – lubię się uczyć, pooglądam bajki, poczytam książki – będzie dobrze. To się nie może udać Gdy zobaczył trzecią konkurencję nastało milczenie. Muszę go więc wyręczyć: chodziło o „wyścig na łyżwach”. Dlaczego właśnie na łyżwach a nie wrotkach, nogach, hulajnodze – nie mam pojęcia. Tym bardziej że to nie jest wyjazd do „Krainy lodu”, czyli Anny i Elsy a w wiosce smerfów o ile mi wiadomo rzadko gości śnieg. Trudno też wytłumaczyć dlaczego Wielki Prezes, czyli Św. Mikołaj wyraził zgodę na to rozwiązanie. Po prostu czasami należy się podporządkować pewnym decyzjom, nawet jeśli ich nie rozumiemy. Elf Optymista chcąc zobaczyć wioskę smerfów musiał wziąć udział w wyścigu, choć nigdy dotąd nie miał łyżew na nóżkach. Narty uwielbiał, sanki kochał, ale but z jakimś kawałkiem metalu jeżdżący po lodzie?! Do zmagań o jakże cenne nagrody pozostawały dwa miesiące. Od tego czasu Elfa Optymistę można było zobaczyć tylko w kilku miejscach. Przez osiem godzin jak każdy elf pracował w fabryce prezentów. Zostawał w niej czasem nawet dłużej, by uczyć się jeszcze szybciej i lepiej pakować podarki, prosząc o pomoc samego mistrza – Elfa Pakowacza. – Nie rozumiem. Elf Pakowacz też chciał jechać do wioski smerfów. Po co pomagał innemu elfowi? Dziwił się Elf Siłacz. Zawsze warto sobie pomagać. To takie przyjemne… Ciekawe czy dzieci też pomagają rodzicom oraz swoim kolegom i koleżankom?! Poza tym za jakiś czas Elf Pakowacz może potrzebować wsparcia Elfa Optymisty i co wtedy? Nie wszyscy uczniowie lubią słowo biblioteka. Mam nadzieję, że Czytelnicy w ogóle wiedzą co to jest?! Elf Optymista spędzał godziny ślęcząc nad życiorysem i mądrościami Papy Smerfa (książka o nim ma 1000 stron!), osiągnięciami Osiłka, ulubionymi kosmetykami Lalusia. Nawet analizował etapy budowy smerfowej wioski. Najwięcej czasu Elf Optymista poświęcał temu czego nie umiał w ogóle. Gdy pierwszy raz założył łyżwy, zanim dotarł na lód na dystansie 10 metrów leżał na ziemi trzy razy. Po godzinie treningu liczba siniaków na jego ciele przekraczała wielkość „kolekcji” butów Elfa Modnisia a trzeba wiedzieć, że ten posiada ich znacznie więcej niż człowiek palców u nóg i rąk. – Znacznie, znacznie – potwierdził Elf Modniś. Elf Optymista po każdym upadku wstawał i ze słowami „tym razem się uda” niemal natychmiast znów czyścił lód całym ciałem. – Czyżby zamierzał zdobyć pracę sprzątacza lodu? Nie mógł się powstrzymać z komentarzem Elf Złośliwiec, lecz już się przyzwyczaiłem do jego wtrąceń. Gdy po kilku dniach Elfa Optymistę zobaczył Św. Mikołaj, chciał od razu wzywać bezrobotną od dawna elfią policję, bo sądził, że ktoś go bije. Nic bardziej błędnego. Mimo obolałego ciała Elf Optymista nie zamierzał się poddawać i z treningu na trening przejeżdżał coraz więcej metrów bez upadku. Najważniejszy dzień Mijały dni, tygodnie aż wreszcie nastała długo wyczekiwana data zawodów. W konkurencji na artystyczne pakowanie prezentów Elf Optymista zajął dobre 5. miejsce. Test wiedzy o smerfach rozwiązał idealnie – znał odpowiedź na każde pytanie i awansował na 2. miejsce w klasyfikacji dające możliwość wymarzonego wyjazdu. – Kujon – nie mógł nie zauważyć Elf Złośliwiec. – Mówisz to z zazdrości, nikt nie miał tak dobrego wyniku – odpowiedział mu Elf Narzekacz. Zacząłem się zastanawiać czy Elf Narzekacz czasem nie jest chory, ale kaszlu nie słychać, z temperaturą w porządku, siła w głosie jak zawsze, więc niby nie. Pozostał wyścig łyżwiarski. Elf Optymista przyszedł na start pełen wiary w siebie i z pozytywnym nastawieniem, choć inne elfy powątpiewały w jego szanse. Zajęcie trzeciego miejsca dawało mu w bilansie wszystkich konkurencji upragniony bilet na elfolot do krainy smerfów. Start i metę usytuowano przy fabryce św. Mikołaja, większość trasy wiodła jednak przez las. Dystans liczył 10 kilometrów. To dużo? Drogi Czytelniku/Słuchaczu, szanowne elfy. Poproście o pomoc rodzica. Zróbcie jeden krok i zmierzcie go miarą. Następnie podzielcie 10 000 metrów (bo tyle wynosi 10 kilometrów) przez długość kroku i już wiecie ile należałoby ich wykonać chcąc pokonać dystans wyścigu elfów. Przydatna będzie maszynka o nazwie kalkulator. Przykładowo mój krok to około 75 centymetrów, więc chcąc przejść 10 000 metrów musiałbym wykonać 13 333 kroki. Oczywiście to liczba dotycząca spaceru, gdy na nogach byłyby buty a lód jest przecież śliski. Zawodnicy, na szczęście dla nich, mieli łyżwy. Wypadek w wyścigu Niespodziewanie już od początku wyścigu Elf Optymista był w czołówce. W połowie dystansu zajmował czwarte miejsce i właśnie miał przyspieszyć, gdy zauważył, że Elf Serwisant wywrócił się na zakręcie uderzając w drzewo i wpadając w śnieżną zaspę. Została ona wcześniej usypana, by zbudować trasę wyścigu. Wyglądało to naprawdę groźnie, a wokół nikogo nie było. Elf Serwisant leżał z głową w śniegu i nie wstawał… – Chyba mu nie pomógł, przecież walczył o spełnienie marzenia… – drżał wciągnięty w opowieść Elf Narzekacz. Tymczasem Elf Optymista nie zastanawiał się ani chwili. Podjechał do przeciwnika, odgarnął śnieg i natychmiast sprawdził puls ofiary. Dopiero w tym momencie Elf Serwisant odzyskał przytomność. – Jak się czujesz, wiesz gdzie jesteś? Zapytał Elf Optymista. – Czy to biegun północny?! Boli mnie noga, ale raczej złożą mnie do całości. Dzięki za pomoc – odpowiedział Elf Serwisant. – Leż i się nie ruszaj. Noga chyba jest złamana – mówił przejęty Elf Optymista. Po chwili podjechały służby medyczne, a Elf Optymista ruszył jak szalony w pogoń za czołówką. Szans na sukces nie miał dużych, lecz nadzieja ginie ostatnia. Pomoc kosztowała go utratę wielu cennych sekund. Elf Optymista po niesamowicie ambitnej jeździe awansował z 16 na 4 miejsce i padł wyczerpany za linią mety. Do szczęścia zabrakło mu zaledwie kilka metrów, tyle straty miał do Elfa Ogrodnika. Nie udało się zdobyć wymarzonego biletu na wyjazd, ale bohater opowieści nie rozpaczał, tylko od razu zapytał: – Co z Elfem Serwisantem? Trzymać za słowo W tym czasie do Elfki Loterii, Elfa Planowacza i św. Mikołaja, czyli sędziów wyścigu dotarła informacja o niesamowitej postawie Elfa Optymisty. Dowiedzieli się o niej także zwycięzcy zawodów. – Oddam mój bilet do wioski smerfów. Elf Optymista był na trasie przede mną, wyprzedziłem go, gdy pomagał Elfowi Serwisantowi. Ja też powinienem wtedy stanąć, ale chciałem wywalczyć bilet za wszelką cenę. To błąd, chcę go naprawić – powiedział Elf Ogrodnik. Zrezygnować z nagrody chcieli także Elf Sklepikarz i Elf Biegacz. – Zweryfikować wyników niestety nie możemy, takie są reguły. Zwyciężył Elf Sklepikarz przed Elfem Biegaczem i Elfem Ogrodnikiem. Mam jednak inny pomysł. Napiszę do Papy Smerfa o sportowej postawie Elfa Optymisty i poproszę o dodatkowe miejsce dla elfów – powiedział Św. Mikołaj. Tak też się stało. Papa Smerf z racji na wyjątkowe okoliczności wyraził zgodę na powiększenie delegacji elfów i Elf Optymista mógł spełnić marzenie. Podczas wyścigu do końca wierzył w sukces, mając pozytywne nastawienie, w dodatku pokazał, że w życiu od własnych przyjemności ważniejsza jest postawa fair play. Jak zwyciężać to tylko uczciwie. Tak jak on może działać każdy elf, każde dziecko, każdy dorosły. – Nawet Elf Narzekacz? Dopytywał Elf Złośliwiec. Szczególnie on. Ów elf ma wiele talentów i ten do narzekanie wcale nie jest największy. Ty drogi Czytelniku, Słuchaczu też masz ich mnóstwo. Musisz tylko je odnaleźć i pomóc zadziałać. Życzę dobrej nocy. – Dobrej nocy? A co z bajką o mnie? Tak, Elf Narzekacz musiał odezwać się na koniec opowieści. Następnym razem będzie o tobie. – Trzymam za słowo – powiedział Elf Narzekacz. – Jak można trzymać za słowo – to niemożliwe – tym razem ciągnął temat Elf Złośliwiec. Mamy tutaj do czynienia z kolejnym powiedzeniem. Trzymać za słowo oznacza „wierzę, że na pewno zrobisz co obiecujesz”. Drogie elfy, wiem, że jesteście mistrzami w robieniu wszystkiego, by nie iść spać. Nie ze mną te numery. Karaluchy pod poduchy i słodkich snów. Dobranoc. 4.2 (120) To jest bajka terapeutyczna napisana by pomóc małemu dziecku w poradzeniu sobie z powracającymi często koszmarami sennymi. Jest napisana specjalnie dla małej Kasi. Może pomóc innym małym dzieciom, ale napisana jest tak by pomagała w wyjątkowo trudnych przypadkach. Napisałem już sporo o bajkach terapeutycznych. Zapraszam Cię do przeczytania czym są bajki, które leczą […] SCENARIUSZ ZAJĘĆ Temat: W krainie baśni i bajek. Podstawa programowa – obszary( 1,3,4,5,8,9,14) Cele ogólne: – poszerzenie słownika czynnego oraz znajomości baśni, – zachęcanie do wypowiadania się na określony temat, – zachęcanie do czynnego uczestnictwa w zabawie, – integrowanie grupy przez wytwarzanie radosnej atmosfery Cele operacyjne (dziecko): – rozpoznaje znane postaci z bajek, – uczestniczy w grach i zabawach ruchowych, – współdziała w grupie Metody: rozmowa, burza mózgów, działania praktyczne, zabawa ruchowa, Formy: indywidualna, grupowa Pomoce dydaktyczne: rysunki postaci, tamburyno, chusta animacyjna, obrazki, kredki, nagranie muzyki, tekst zagadek, rekwizyty. Przebieg zajęć Zabawa na powitanie –Kto został zaczarowany? Dzieci poruszają się po sali w rytmie granym przez nauczyciela na tamburynie. Podczas przerwy w grze wszystkie zwijają się w kuleczki-siadają na dywanie, pochylają głowy i zakrywają dłońmi oczy. Nauczyciel przykrywa jedno dziecko chustą. Pozostałe dzieci wstają i próbują odgadnąć, kogo nie ma. Zabawa ruchowa-Uwaga wilk: Nauczyciel gra na tamburynie a dzieci podskakują w rytm muzyki. Na słowa- uwaga wilk, dzieci stają w bezruchu. Baśniowe zagadki: Jaka to dziewczynka Jest taki kotek w krainie bajek Ma roboty wiele, co chodzi w butach i kurzy faję. A na pięknym balu Kapelusz z piórem nosi na głowie. Gubi pantofelek? Niejedną bajkę dzieciom opowie. ( KOPCIUSZEK) ( KOT W BUTACH ) Chłopczyk i dziewczynka zabłądzili nocą. Las, pagórek, rzeczka. Patrzą okienka wśród lasu migocą. Przez las idzie ścieżką -Domek z piernika! Wesoła dziewczynka. – Wejdźmy do środka! Wilk skrył się za górką Ach, czy nic złego dzieci nie spotka? I oczami błyska. ( JAŚ I MAŁGOSIA) Ach, strzeż się dziewczynko Groźnego wilczyska. ( CZERWONY KAPTUREK ) Zabawa do piosenki- „My jesteśmy krasnoludki” Ćwiczenia koordynacji wzrokowo- ruchowej – Kopciuszek: W jednym pudełku znajdują się klocki w dwóch kolorach. Zadaniem dzieci jest posegregować klocki, aby w każdym pudełku były klocki w jednym kolorze. Dopasowanie rekwizytu do poznanej bajki ( ćwiczenie spostrzegawczości): nauczyciel rozkłada na dywanie przygotowane rekwizyty (koszyczek, złoty pantofelek, pierniki, kaczka, ryba, czerwone buty, dzieci dopasowują je do bajki. Zabawa –Wróżka :na dźwięk tamburyno dzieci biegają, podczas przerwy w grze nauczyciel wypowiada zaklęcie i zamienia dzieci w zwierzątko. Praca plastyczna: kolorowanie wybranej postaci z poznanych bajek. AUTOR: Aneta Goździewska Punkt Przedszkolny w Dobrzankowie
Mały czytelnik bez trudu odczyta przesłanie o konieczności współpracy z kolegami i koleżankami oraz unikaniu konfliktu. Antywzorce Szarych Smerfów oraz chwilowe złe postawy Smerfów pomogą w zobrazowaniu problemów, z którymi często mamy do czynienia. Komiks (jak wszystkie z serii o Smerfach) pięknie ilustrowany, ładnie oprawiony.
Kto nie nucił w dzieciństwie piosenki "Hej dzieci jeśli chcecie zobaczyć Smerfów las..."? Kto z wypiekami na twarzy nie śledził pasjonujących przygód małych, niebieskich stworzonek? Kto nie lubił uroczej Smerfetki i odpowiedzialnego Papy Smerfa? Na opowieściach o Smerfach wychowało się niejedno pokolenie młodych ludzi. Sympatyczni bohaterowie od kilkudziesięciu lat są obecni w dziecięcej świadomości i nieustannie bawią młodych odbiorców. Dzieci kochają mieszkańców Wioski Smerfów i z przyjemnością towarzyszą im w licznych starciach z Gargamelem. Niebieskie ludziki zajmują też szczególne miejsce w sercach dorosłych, którzy z nostalgią przypominają sobie historie swojego dzieciństwa. Wydawnictwo Egmont Polska przygotowało prawdziwą niespodziankę dla małych i dużych czytelników, wydając książkę, która spodoba się i jednym i drugim. "Smerfy. Złota księga bajek" to zbiór fascynujących opowieści o Smerfach w najbardziej klasycznym wydaniu. Opowiadania są napisane prostym, przystępnym językiem, dlatego zainteresują nawet najmłodszych czytelników. Kolorowe ilustracje wykorzystują bajkowe kadry, więc przykuwają dziecięcą uwagę. Czytelnicy mają okazję przypomnieć sobie ulubione odcinki legendarnego serialu animowanego, a jednocześnie poznać nieznane im dotąd przygody. Księga bajek subtelnie oswaja maluchy ze słowem pisanym i rozbudza w nich czytelniczą pasję. Jednocześnie zachęca starsze dzieci do nauki literek i podejmowania pierwszych prób samodzielnego czytania. Bajki o Smerfach mają intrygującą fabułę, od której nie sposób się oderwać. Są pełne optymizmu i uczą dzieci solidarności oraz wzajemnej życzliwości. Bohaterowie budzą jednoznacznie pozytywne uczucia. Ich zachowanie pokazuje młodemu pokoleniu czym jest prawdziwa przyjaźń. Mieszkańcy Wioski zawsze mogą na sobie polegać i dzięki współpracy wychodzą cało z największych opresji. Szanują bliźnich i przyrodę, która ich otacza. Bezinteresownie pomagają każdemu, kto właśnie potrzebuje pomocy. Czasem się kłócą, ale ostatecznie umieją znaleźć rozwiązanie dla swoich problemów i nieporozumień. Publikacja Wydawnictwa Egmont zaprasza czytelników do wyjątkowego, rodzinnego spotkania przy książce. Wspólna lektura smerfnych przygód tworzy nić porozumienia między pokoleniami. Dorośli mają okazję opowiedzieć dzieciom o swoim własnym dzieciństwie i powspominać dawne czasy. Maluchy zaś mogą poznać największą tajemnicę dorosłych i dokonać zaskakującego odkrycia. To wprost niesłychane, ale okazuje się, że mama, tata, a nawet babcia i dziadek też kiedyś byli dziećmi! Smerfy – Wszyscy znamy tę piosenkę z dobranocki o Smerfach! SMERFY. Tytuł: Smerfy – intro z dobranocki, Autor i Muzyka: nieznane. Wykonanie polskiej wersji: Wiktor Zborowski Hej dzieci jeśli chcecie Zobaczyć Smerfów las Przed ekran dziś zapraszam was. [Smerfy] I telewizor włączcie Dźwięk podkręćcie i usiądźcie Zaczynamy dla

W tej sekcji znajdziesz opowiadania dla dzieci, zarówno online, jak i do wydruku. Opowiadania poruszają różnorodną tematykę, czasem nawiązują do realiów otaczających dziecko, czasem odwołują się do świata wyobraźni. Zachęcamy rodziców, by czytali opowiadania razem z dzieckiem, a następnie wykorzystali występujące tam motywy i wydarzenia do wspólnych rozmów i dyskusji. oraz inne opowiadania, o tematyce różnej: Opowiadanie dla przedszkolaków: Ptyś i Balbina O tym, jak nieśmiały Ptyś ratuje z opresji pluszowego misia i zostaje bohaterem Balbiny - swojej koleżanki z przedszkola. Wersja do wydruku + ćwiczenia Opowiadanie dla przedszkolaków: Tomcio Wiercipiętek O tym, jak niecierpliwy Tomcio nie mógł usiedzieć w jednym miejscu i jakie miał z tego powodu kłopoty - oraz o tym, co w końcu zrozumiał. Wersja do wydruku + ćwiczenia Opowiadanie: Penelopa z krainy czarów O niepozornej cioci Penelopie, która za sprawą magicznych gum do żucia poderwała całą rodzinę do lotu, i o tym, dlaczego tęcza płakała. Wersja do wydruku Opowiadanie: Co się wydarzyło w szafie Zosi Bałaganik O Zosi słynącej z bałaganu i o tym, w jaki sposób nauczyła się porządku. Wersja do wydruku Opowiadanie: Enter O chłopcu, który zbyt dużo czasu spędzał, grając w gry komputerowe. Wersja online + do wydruku Opowiadanie: O Łowcy Słowa przygodach niezwykłych O Grzesiu, który nie lubił czytać, i o jego niezwykłej przygodzie w Krainie Słów. Wersja do wydruku Opowiadanie: Ten odmieniec O pewnej klasie integracyjnej, do której chodził Grześ - ten odmieniec, oraz o konkursie plastycznym i podróży do Paryża. Wersja do wydruku Opowiadanie: Śnieg, sanna i Piorun O tym, jak "miastowi" wybrali się na Boże Narodzenie na wieś, i o Piorunie, który ponoć w noc wigilijną przemówił do małej Hanki. Wersja do wydruku Opowiadanie (trudne tematy): Nie tylko przyjaźń O wielkiej przyjaźni jedynaczki Asi i Kasi z domu dziecka oraz o tym, że czasem marzenia o szczęśliwej rodzinie i drugim domu stają się rzeczywistością. Odcinki nr 1-4 - wersje do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Znalezione-niekradzione O tym, jak Marta znalazła w szatni przepiękny pierścionek, dlaczego nie oddała go właścicielce - i co z tego wynikło. Wersja do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Sekret O tym, dlaczego nie wolno czytać cudzych pamiętników. Wersja do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Dalej, Misiu! O meczu piłki nożnej między chłopakami z Podmiejskiej i drużyną z Zatorza, o udawanym faulu Misia i o konsekwencjach łamania sportowej zasady fair play. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Sprzątanie świata O tym, jak pewna klasa postanowiła posprzatać miejscowy lasek - i co oraz kogo dzieciaki znalazły w wąwozie. Wersja do wydruku Opowiadanie terapeutyczne: Amulet O tym, że czasem dziewczynki boją się małej myszki - i co zrobić, by ten lęk zniknął. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Klęska żywiołowa, czyli bałagan w pokoju O sprzątaniu pokoju i o tym, że dzięki temu można czasem odnaleźć dawno zapomnianą zgubę. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Prima aprilis O primaaprilisowym żarcie pani polonistki, który zmroził krew w żyłach całej klasie, i o kilku innych żartach z okazji pierwszego kwietnia. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Jak nie, to nie! O dziewczynce, która nie potrafiła dzielić się z koleżanką swoją zabawką, i o obrażaniu się. Wersja do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Rywalizacja fair-play O konkursie na najlepszy totem obozowy i o nieczystym współzawodnictwie jednego z uczetstników. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Andrzejkowe szaleństwo O klasowej zabawie andrzejkowej i o tym, jak można kogoś wybawić z niezręcznej sytuacji. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Nie każdy musi być duszą towarzystwa O balu karnawałowym i konkursie na najlepsze przebranie, a także o tym, że nawet ktoś "nijaki" może się okazać bardzo interesujący :). Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Nowe walentynki O złamanym sercu, słodkim budyniu i mądrej babci - czyli o tym, jak świętować walentynki Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Czas znowu być sobą O tym, że próba przypodobania się klasowym łobuzom nie prowadzi do niczego dobrego i że nie zdobywamy uznania innych poprzez złośliwość i zastraszanie. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Pierwszy dzień wiosny O tym, jak klasa IIIa miała dość zimy i postanowiła ją przepędzić, wrzucając marzannę do rzeki. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Pierwszy raz w teatrze O tym, jak dzieci przekonały się, że teatr to miejsce magiczne i że kino wcale nie jest lepsze od teatru. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Stracona przyjaźń O tym, żeby nie kierować swojego gniewu na osobę, która niczemu nie zawiniła. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Dzień Nauczyciela O tym, jak z okazji Święta Edukacji Narodowej klasa przygotowała apel, który spodobał się wszystkim uczniom i pracownikom szkoły. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Pan Złota Rączka O tym, że pracownicy szkoły to nie tylko nauczyciele, ale także wiele innych osób dbających o dobre funkcjonowanie szkoły. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: A Laura to może? O tym, że niektóre dzieci są chore na cukrzycę i o tym, że z koleżanką czy kolegą cukrzykiem też można czasem zjeść batonik. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Słowa, które ranią O tym, że nie należy nikogo przezywać ani używać obraźliwych słów. W szczególności nie powinniśmy używać słów, których znaczenia nie znamy lub nie rozumiemy. Wersja do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Te głupie parę złotych O tym, że uczciwość to ważna życiowa zasada, nawet jeśli w grę wchodzi tylko kilka złotych. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Prawo wyboru O tym, że nie należy bać się wyrażać własnego zdania, a zwłaszcza wtedy, gdy sprawa nas bezpośrednio dotyczy. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Zmartwienie nosa O tym, że nie należy dłubać w nosie. Wersja do wydruku Opowiadanie z zakresu etyki: Kultura obowiązuje wszystkich O tym, że zasady kulturalnego zachowania dotyczą każdego ucznia, nawet syna dyrektora szkoły. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Drugie śniadanie do szkoły O tym, co możemy zrobić ze śniadaniem w szkole i kogo możemy w ten sposób zyskać. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Królewna Wiktoria O tym, że wartości materialne są nietrwałe i że prawdziwa przyjaźń nie ma nic wspólnego z pieniędzmi. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Sam po raz pierwszy O tym, że samodzielny wyjazd na wakacje po raz pierwszy nie jest taki straszny. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Wakacyjne wspomnienia O tym, że nie trzeba daleko wyjeżdżać, żeby spędzić ciekawe wakacje. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Jak Kacper został dyżurnym O tym, jak ważne są obowiązki dyżurnego w klasie i że trzeba umieć przyznawać się do błędów. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Listopadowe święto O tym, że w Polsce istniało wiele radosnych tradycji, które uległy zapomnieniu. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Zaczęło się od złotówki O tym, jak dwaj bracia dzięki swojej pracowitości i przedsiębiorczości osiągnęli to, czego pragnęli. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Tygodniówka O tym, jak planować swoje wydatki. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Nie możesz się tu bawić O piratach na pewnym podwórku i o zasadach kulturalnej zabawy. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Całkiem dobry dzień O tym, że warto przezwyciężyć swoją niechęć do przedszkola, by spędzić w nim udany dzień. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Jadzi sposób na przemoc O dzielnej Jadzi, która poradziła sobie z agresywnym kolegą z klasy. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Kotka Luna i trzy religie O tym, że istnieją różne religie, ale najważniejsze jest to, by być dobrym człowiekiem. Wersja do wydruku + ćwiczenia Opowiadanie edukacyjne: Tato to fajny gość O tym, jak tato uratował wakacje i w jaki sposób należy rozpalać ognisko. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Okruszek energii O tym, że nie ma sytuacji bez wyjścia, gdy wszyscy członkowie rodziny wzajemnie się wspierają. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Ala czy Alek Pytanie "Kim jestem?" może być jednym z najtrudniejszych w życiu. Wsparcie rodziców jest wówczas nieodzowne. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Pierwszy rower Huberta O tym, że budowanie odporności może być wielką frajdą oraz o tym, ile może wnieść w nasze życie starsza sąsiadka. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Lista życzeń O wizycie w sklepie z zabawkami i o tym, że pomaganie starszemu bratu może być całkiem przyjemne. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Ragna i Obłoczyce O zdolnej i pięknej dziewczynie, która zaprzyjaźniła się z boginkami i poznała księcia. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Kartka z pamiętnika O trudach związanych z odkrywaniem swoich mocnych stron. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Czy można kupić przyjaźń? O tym, że gadżety i pieniądze nie powinny służyć do budowania głębokiej relacji z drugim człowiekiem. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Para dla Klary O tym, że traktowanie innych z góry może się skończyć samotnością. Wersja do wydruku Opowiadanie edukacyjne: Trudne pytania o wojnę O tym, że należy wspierać przyjaciół w trudnych dla nich chwilach. Wersja do wydruku Seria opowiadań o Słowianach: Święte drzewa Słowian O tym, jakie jest pochodzenie słowiańskich imion, czym zajmowali się Słowianie oraz kilka słów o ich kulturze i wierzeniach. Wersja do wydruku Kosmiczne drzewo Słowian O tym, jak według Słowian powstał świat i człowiek, o słowiańskich bogach oraz o tym, kim były ubożęta. Wersja do wydruku Noc kupały O tym, z czego wywodzi się to słowiańskie święto i jakie obrzędy są z nim związane. Wersja do wydruku Chcesz otrzymywać informacje o nowych materiałach edukacyjnych dla dzieci? TYSIĄCE materiałów edukacyjnych ZERO irytujących treści i reklam dla rodzica: SPOKÓJ I WYGODA dla dziecka: RADOŚĆ z własnych osiągnięć BEZPIECZNA NAUKA i ZABAWA w jednym :) Bo KAŻDE dziecko jest mądre i inteligentne. Trzeba tylko dać mu szansę.

BBKAYg. 251 60 425 101 491 92 284 64 493

bajka o smerfach do czytania